Jak ze starego, dobrego dzbana zrobić wyzwisko? Po co skracać wszystko do minimum? Dlaczego w co drugim zdaniu słychać angielskie zwroty? Gen Z – pokolenie niezwykle wyczulone na brak autentyczności, sztuczność i kłamstwo, zwinnie poruszające się między informacjami, które bombardują je z każdej strony, szczególnie ceni sobie to, co niestandardowe. To grupa, która szczególnie mocno dba o swoją wyjątkowość i bardzo głośno ją manifestuje, nie tylko przez to, co robi albo jak wygląda, ale też przez to, jak się wypowiada. Każdy rok, miesiąc czy dzień przynosi setki nowych sformułowań, które znikają tak szybko, jak się pojawiły. Czy każdy powinien za nimi nadążać? Nie, ale wtedy musi liczyć się z przydomkiem boomera.
Kim są przyszli władcy świata?
Gen Z, zoomersi, iGen, post-millenialsi, pokolenie all inclusive, cyfrowi nomadzi czy generacja wielkiego ego to osoby urodzone pomiędzy rokiem 1995 a 2010. Charakterologicznie są gdzieś pomiędzy millenialsami i baby boomerami – łączą duże ambicje z komunikowaniem własnych potrzeb. Mimo, że od dziecka żyją w świecie wirtualnym, nie odrzucają istnienia tego rzeczywistego. Spędzają dziennie średnio 5 godzin w Internecie, a w sondażu przeprowadzonym przez Business Insider ponad 40 proc. z nich uznało, że większe znaczenie ma dla nich działające wifi niż sprawna toaleta.
Z jak zmiana
Pokolenie Z jest pierwszym, które wprowadziło do języka tak dużo zmian, na taką skalę i to w tak szybkim tempie. Bawią się nim, tworząc przy tym coraz bardziej zamknięte społeczności. Inaczej komunikują się gejmerzy, stritłerowcy, geeki, miłośnicy rapu czy alternatywki. Skracają i przekształcają słowa, korzystają z angielskich odpowiedników i nadają im nowe znaczenie.
Jednym z zabiegów słowotwórczych, wykorzystywanym przez zoomersów, jest dodawanie do wyrazów końcówek -uwa i -ówa. Słyszymy potem gituwe, smakówe, cringówe i płakuwe, pisane tak, jak autor wypowiedzi chce – w końcu ortografia nie jest najważniejszą rzeczą w życiu nastolatka. Ten sam problem dotyczy interpunkcji – kojarzy się im z czymś niesamowicie formalnym, a kropka na końcu zdania sprawia, że włosy na ich głowach stają dęba.
Na przełomie lat zmienia się nie tylko język, ale również mentalność. Na słowo „dziękuję” młodzi nie odpowiadają już „proszę”. Zamiast tego słyszymy „spoko”, „luz” i „nie ma problemu”, a to wszystko dlatego, że gen Z w pomaganiu innym widzi społeczny obowiązek, a nie wyświadczanie komuś przysługi.
Kieruj się na młodość
Pokolenie Z przez ilość przekazów, która do nich codziennie dociera, jest odporne na fejki oraz naciąganie i bardzo ceni sobie transparentność. Doskonale wie, jak wybierać najbardziej wartościowe rozwiązania. Jest świadome tego, jak działa świat mediów, dlatego nie trzeba udawać przed nimi, że reklama nie jest reklamą, bo i tak to wyczują. Mimo, że pozornie mogłoby się tak wydawać, social media nie są jedyną drogą dotarcia do zetek. To pokolenie social-oriented – lubi angażować się w akcje społeczne, bardzo ceni sobie niestandardowe działania podejmowane w świecie rzeczywistym i przemyślane komunikaty. Najlepiej docierać do nich prostymi przekazami – obrazami, intuicyjnymi infografikami i krótkimi, pionowymi nagraniami wideo. Obecnie nie scrollują już tak często Facebooka, bo wyparł go Instagram i TikTok. To tam podglądają życie swoich znajomych i celebrytów, to stamtąd czerpią informacje i rozrywkę, to w końcu tam mają największy kontakt z reklamami.
Chcąc dotrzeć do młodszego pokolenia, nie zawsze trzeba używać ich języka – wystarczy znać najpopularniejsze zwroty. Żeby zrozumienie zetek było prostsze, przychodzę z pomocą, tłumacząc te, których obecnie używa gen z:
- Alternatywka – dziewczyna o alternatywnych poglądach, żyjąca poza głównym nurtem
- Pokemon – osoba wyróżniająca się ekstrawaganckim wyglądem
- Sigma – mężczyzna idealny, nie afiszujący się ze swoją wyższością
- Rzepiara – pseudoinfluencerka, znana z robienia zdjęć w sztampowych lokalizacjach np. na polu rzepaku
- Sus, suspect – ktoś, kto zachowuje się podejrzanie
- Sześćdziesiona – donosiciel
- Dzban – głupek
- NPC (non-player character) – zwykła, niewyróżniająca się osoba, często zachowująca się mechanicznie
- Gigachad – idealna osoba lub rzecz, wzbudzająca podziw
- Mamadżer – mama zachowująca się jak menadżer swojego dziecka
- Leming – osoba bezkrytycznie powielająca przekazy ze źródeł masowego przekazu
- Atencjusz – osoba mocno zabiegająca o uwagę innych
- Boomer – określenie człowieka wciąż żyjącego lepszą przeszłością, narzekającego na „dzisiejszą młodzież”
- Julka z Twittera – młoda dziewczyna, która w mediach społecznościowych wygłasza swoje poglądy i opinie, niekoniecznie korespondujące z rzeczywistością
- Typ i typiara – określenie na zwykłych ludzi, którzy nie wzbudzają u nas sympatii
- Noob – przeciwieństwo osoby pro, ktoś kto jest w czymś słaby
- Jesieniara – miłośniczka ciepłych kocy, wełnianych skarpet i herbaty. Na codzień oddaje się jesiennej melancholii, a chandra to jej drugie imię
- Cringe – oznaczający zażenowanie, występujący też jako przymiotnik – cringowy
- Zaorać – pokonać kogoś w dyskusji
- Disować – obrażać kogoś
- Hajp hype – wzbudzenie pozytywnej ekscytacji czymś, co dzięki viralowemu wybiciu zyskało duże zainteresowanie
- Memiczny – określenie kogoś śmiesznego
- XD – emotikon oznaczający, że coś nas śmieszy
- Mood – aktualny nastrój
- Flex – chwalenie się ubraniami i gadżetami, kiedyś nazywane szpanem
- Drip – oznacza coś modnego, z poczuciem stylu
- Cheugy – określenie na rzeczy, które już dawno odeszły do lamusa, a millenialsi i boomerzy nadal się nimi zachwycają
- Essa – okrzyk zwycięstwa
- Finstas – alternatywne konto na Instagramie, bardziej prywatne, takie, które nie powinno dotrzeć od ogółu społeczeństwa
- Dymy – burzliwa kłótnia
- Smartwica – choroba 21. wieku, powstałe z połączenia martwica i smartfon – oznaczające znieczulenie na inne osoby i nadmierne zainteresowanie swoim telefonem w towarzystwie
- Masny – fajny
- Pocisk – cięta riposta
- Baza – wyraz aprobaty
- Odklejka – stan oderwania od rzeczywistości, o osobie która nie rozumie, co się dzieje, zachowuje się nieodpowiednio.
Generacja Z wyciąga wnioski płynące z doświadczeń poprzednich pokoleń – widzi ich błędy i nie chce ich powielać. Kreuje rzeczywistość na swój własny sposób – tworzone naprędce zwroty stają się istotnymi elementami różnobarwnego środowiska, w którym żyją, uczą się i tworzą. Upustem kreatywności zetek jest doroczny plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku. Rozbieżności w odbiorze wśród przedstawicieli pokolenia Z są dowodem na to, jak różnorodną grupę tworzą. Baza, odklejka, betoniarz, a może sigma? Niezależnie od wyniku, zwycięski zwrot na pewno na stałe wpisze się w język zetek i dotrze też do świadomości generacji X i Y. Wzbudzający co roku wiele kontrowersji, wysyłany w intrygujący sposób „komunikat” jest swoistym zaproszeniem do świata młodych. Czy warto z niego skorzystać?
P.S.
Essa byku!
Mieć essę, być na essie, essa z tobą, zaessować. Z tegorocznym zwycięzcą plebiscytu, wybranym przez internautów – ESSĄ, można stworzyć ogromną liczbę zwrotów. Wiwat zwycięstwa, a może radosne przywitanie? Laureat nie ma dokładnej definicji, bo takiej mieć nie musi, ot co.
Brak essy w powyższym zestawieniu może zarówno być potwierdzeniem pluralizmu Gen Z, jak również sugerować, że autorka ma lekką odklejkę.
Julia Dybowska