„Nijak. Raczej staram się trzymać jak najdalej od tych spraw. Oczywiście pojawia się wiele propozycji reklamowych. Na razie jednak konsekwentnie odmawiam. Z Facebooka też się wyautowałem. Przynajmniej na jakiś czas. Chcę w stu procentach skupić się na piłkarskiej robocie” powiedział Michał Pazdan redakcji Playboya, odpowiadając na pytanie o plany wykorzystania swojej popularności. Dodajmy, że wywiad ukazał się w numerze z grudnia 2016 roku, a więc raptem parę miesięcy po zakończeniu Euro 2016. Michał Pazdan był jedną z wyróżniających się postaci naszej reprezentacji.
Czołowy zawodnik rodzimej Ekstraklasy „wyoutował się” z social mediów, aby skupić się na piłkarskiej robocie. Na szczęście nie do końca jest to prawdą lub nasz defensor zdążył zmienić zdanie, gdyż oficjalne konto „Pazdka” na Facebooku śledzi aktualnie kilkadziesiąt tysięcy fanów. Nasz drugi „najlepszy minister obrony narodowej od czasów Łokietka” jest aktywny również na twitterze. To dowód, że piłkarska robota, to nie tylko przebiegnięte kilometry i litry potu wylane na treningach, czy w trakcie meczów. Można zaryzykować, że na równi istotna jest troska o markę osobistą w przestrzeni medialnej/social mediów.
Wydaje się, że wśród rodzimych graczy, świadomość konieczności dbałości o markę osobistą oraz faktu, że wizerunek organizacji buduje de facto każdy jej przedstawiciel, nie jest wystarczająca. Próbą podparcia tej tezy niech będzie prosty, wymyślony na poczekaniu „test 10-tki”. Dlaczego 10-tki? Bo to kluczowa postać na boisku, co potwierdza fakt, że mali chłopcy stawiający pierwsze kroki na przyszkolnych boiskach, chcą grać właśnie z tym numerem. Porównajmy podstawowe social mediowe statystyki zawodników pięciu klubów piłkarskich ze Śląska oraz niemieckiego Zagłebia Ruhry.
5 śląskich klubów piłkarskich
GKS Katowice – Tomasz Foszmańczyk (facebook -brak strony), Górnik Zabrze – Erik Grendel (facebook – profil 21 osób > instagram – 1,9 k), GKS Tychy – Piotr Ćwielong (brak strony, profil prywatny – 2,1 k znajomych), Ruch Chorzów (w składzie nie ma zawodnika z 10), Piast Gliwice – Karol Angielski (facebook 1,3 k fanów – ostatni wpis z 2017 roku).
5 klubów piłkarskich z Zagłębia Ruhry
Schalke Gelsenkirchen – Nabil Bentaleb (facebook – 131 k fanów), Borussia Dortmund – Mario Goetze (facebook – 10 mln), Borussia Moenchengladbach – Thorgan Hazard (facebook profil prywatny – 4,5 k > aktywny na twitterze), Bayer Leverkusen – Julian Brandt (facebook – profil prywatny > instagram – 215 k obserwujących), FC Koln (w składzie nie ma zawodnika z 10).
Śląsk i Zagłębie futbolem stoją i kropka. Nawet, jeśli obecnie głównie wspominamy tłuste lata wielkich sportowych sukcesów, to wciąż „kopana” pozostaje sportem najbardziej popularnym po obu stronach Brynicy.
Ta popularność jest ogromną szansą i handicapem, również w aspekcie wizerunkowym/komunikacyjnym. Wymienieni zawodnicy są bohaterami lokalnych społeczności. Ich postawa decyduje (a przynajmniej powinna decydować :P) o obliczu drużyny. Jednak nasze rodzime „10-tki” wydają się jakby mniej świadome faktu,
że obecnie życie coraz intensywniej toczy się w internecie (social mediach). Bo czy mając tą świadomość, nie przywiązywaliby większej wagi do własnego wizerunku w sieci? A tymczasem są w tej przestrzeni nieomalże nieobecni…
Gdybym miał zgadywać, jakie czynniki przesądzają o tej „niemocy”, to postawiłbym na brak świadomości bycia ambasadorem organizacji (czyli klubu) i równocześnie własnej osoby w wymiarze 24/7, a także potencjału, jaki daje komunikowanie w social mediach. Co, wcielając się na moment w rolę menadżera, moglibyśmy podpowiedzieć naszym piłkarzom? Posługując się boiskową analogią, wskazałbym na konsekwencję, regularność i różnorodność kontentu, które w połączeniu z angażowaniem fanów są fundamentem social mediowego rzemiosła. Niczym przygotowanie motoryczne, techniczne i taktyczne zawodników pozostają kluczem do zwycięstwa. Dodatkowo warto mieć świadomość, że fani futbolu, to społeczność, którą – zaryzykuję stwierdzenie – możemy określić jako angażującą się ponad przeciętnie.
Przechodząc do konkretów. Kluby z naszego regionu chełpią się „akcjami społecznymi”. Community Involvement, to immanentny element dzisiejszego futbolu, który może stać się dobrym punktem wyjścia dla strategii komunikowania naszych bohaterów. Potrafię wyobrazić sobie cykl video materiałów z udziałem którejś z lokalnych gwiazd prezentującej piłkarskie porady dla najmłodszych adeptów futbolu. Byłby to piękny sposób, aby powiedzieć: „Jestem z wami na boisku, ale daję z siebie wszystko również na co dzień”. To właśnie walkę i zaangażowanie doceniają fani. Choć przy produkcji na pewno przyda się wsparcie fachowców, to w dobie łatwości, z jaką można samodzielnie tworzyć filmy, bariera techniczna nie powinna stanowić dużej przeszkody. Tym bardziej, że know-how jest dostępne u pracodawcy. Kluby dysponują odpowiednim sprzętem oraz fachowcami do jego obsługi. Współpraca byłaby przecież korzystna dla obu stron. Zawodnik reprezentujący klub wzmacnia również jego markę, a „zasięgi” generowane przez zawodnika to plus dla klubu.
Trzeba mieć nadzieję, że Rafał Kurzawa czy Damian Kądzior — grający w zabrzańskim Górniku kadrowicze Adama Nawałki — czerpiąc z doświadczeń kolegów z drużyny narodowej, będą rozwijać aktywność na tym polu. Jednocześnie dając dobry przykład kolegom z Górnika. Szczególnie teraz, gdy miliony kibiców wyczekują zwycięstw podczas tegorocznych MŚ. Wymaga to wiedzy i konsekwencji w działaniu, ale słowa o zaangażowaniu i walce do ostatniej minuty często można usłyszeć z ust zawodników.
Wkrótce rozpocznie się mundialowa gorączka. Rafał Kurzawa z dobrej strony zaprezentował się w marcowym test meczu Reprezentacji. Jego występ tygodnik Piłka Nożna podsumował wymownym tytułem „Kurzawa jednym z najlepszych w starciu z Nigerią”. Nie wiemy czy pan Rafał otrzyma powołanie do Rosji, ale na pewno ma jeszcze czas, który mógłby wykorzystać, aby być na ten sukces gotowym.
Największe polskie gwiazdy piłkarskie są już „zagospodarowane reklamowo” (#RL9 się goli, pije mniej lub bardziej słodkie napoje, Kamil Glik pięknie pachnie w defensywie). Jednak sukces reprezentacji pomoże zabłysnąć i zachować kontrolę nad własną tożsamością również młodszym, stawiającym pierwsze kroki w narodowej drużynie. Brzmi może nieco egzaltowanie, jednak pamiętajmy, że ich nazwiska już dzisiaj pojawiają się w mediach (i social mediach). Mam nadzieję, że już wkrótce codzienna działalność klubów sportowych, bo to stałe miejsca pracy piłkarzy, obejmie również szkolenia z obszaru komunikowania.
Marcin Dzedzej